"Panie doktorze, mój pupil strasznie się drapie, wręcz wygryza sobie sierść. Co począć? Niech pan temu zaradzi!"
To
jeden z problemów najczęściej sygnalizowanych lekarzowi weterynarii
przez właścicieli psów i kotów. Jak to zwykle w życiu bywa, łatwiej
postawić pytanie, niż na nie sensownie odpowiedzieć. Drapiący się pies
czy kot, to przecież codzienny widok dla każdego z właścicieli
czworonogów. Świąd skóry dotyczy zarówno zwierząt, jak i ludzi i tylko
czasami przybiera patologiczne formy. Jak zatem odróżnić banalne
podrapanie za uchem od początku groźnej choroby skóry?
Pamiętam
dobrze wizytę w mojej przychodni pewnej pani z bardzo sympatycznym
bokserem. Wizyta dotyczyła okresowego szczepienia profilaktycznego.
Piesek był wesoły, miał świetną kondycję i nie wykazywał żadnych objawów
chorobowych. Na moje pytanie o zdrowie swojego pupila (pytałem, gdyż
szczepić można wyłącznie zdrowe zwierzęta ), owa pani stwierdziła, iż
jest okazem zdrowia; czasami tylko zdarza mu się drapać. Zapytałem, czy
pies ma może pchły. Pani wręcz oburzyła się, twierdząc, że przecież jest
często kąpany i szczotkowany i nigdy żadnych pcheł nie widziała.
Tego,
co potem się stało, nie będę szczegółowo opisywał. Powiem tylko, że
wizyta nieco się przedłużyła, a plonem jej jest probówka wypełniona
pasożytami, znajdująca się w archiwum lecznicy. Wyraz twarzy
właścicielki psa mam do dzisiaj przed oczyma; zdziwienie malujące się na
jej twarzy było ogromne. Oczywiście, owa pani od czasu tej "sławetnej"
wizyty regularnie odwiedza lecznicę; problemy z drapaniem ustały, a co
ważniejsze wdrożyliśmy wspólnie program profilaktyczny, zabezpieczający
sympatycznego boksera przed szeregiem groźnych powikłań, mających swe
źródło w ukąszeniu przez pchły.
APZS,
czyli alergiczne pchle zapalenie skóry stanowi, wg moich statystyk ok.
70 % wszystkich problemów skórnych, z jakimi zgłaszane są zwierzęta do
mojej przychodni. Banalne, zdawałoby się ukłucie przez pchły, jest
źródłem wielu powikłań, takich, jak: świąd, wypadanie sierści, łojotok
oraz ropne zapalenie skóry.
A
teraz czas na wnioski. Można wszystkim tym problemom zaradzić,
wprowadzając program profilaktyczny przy użyciu preparatu FRONTLINE,
który zapewnia wysoką skuteczność oraz gwarancję sukcesu.
Ale
powiecie Państwo: "Co z pozostałymi 30 % drapiących się psów? Przecież
nie każdy świąd wywołany jest przez pchły." Zdecydowanie tak, ale by to
stwierdzić, trzeba ową najczęstszą przyczynę wykluczyć, a dopiero potem
próbować ustalić inne przyczyny, którymi mogą być: atopia, alergia
kontaktowa, alergia pokarmowa, świerzb, nużyca i inne choroby
pasożytnicze.
Oczywiście,
ostateczna diagnoza wymaga wizyty u lekarza weterynarii i
przeprowadzenia szczegółowych badań, ale celem mojego pisania nie jest
uczenie Państwa weterynarii, lecz próba doradzenia, więc doradzam: "Nim
będziecie musieli pójść do swojego lekarza weterynarii z drapiącym się
psem, spróbujcie zapobiec temu, stosują regularnie u swojego pupila
preparat FRONTLINE; w 70-80 % na pewno pomoże!"
autor: Przemysław Brodzikowski
http://www.leczymy.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz